6.5.09

dziewczynka

Jestem bardzo samotną małą dziewczynką.
Nie jest pewne, że jestem.
Jeśli ta dziewczynka to tylko wspomnienie, przeszłość,
to mnie nie ma, bo nie ma nikogo poza nią.
Dziewczynka nie dorosła
i jeżeli odeszła, to nikt nie zajął jej miejsca.
Jeśli ona jest, to nie wiem, gdzie.
Widzę tylko pusty wielki pokój,
słyszę płacz, czuję smutek, ból i złość,
ale nie wiem, gdzie ona jest.
Może się boi.
Dobrze wie, że jej nienawidzę,
że jest moim największym wrogiem.
Jedyne, co żywe we mnie, co nie-puste,
jest moim wrogiem.
Nienawidzę jej, bo wydaje mi się, że gdyby jej nie było,
nie byłoby samotności, braku, niemożności.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Gdyby jej nie było?
To - NieJestem.

To rzeczywiste złudzenie.
Realność, która jest.
Boi się.
"Bo"