7.10.09

***

dzisiaj jestem malutka
i całkiem mokra od łez
pośrodku jeziora
na zewnątrz
drżący uśmiech
jak kropla deszczu
na jesiennym liściu

noc

małe dziecko w moim sercu
woła i krzyczy
a ciemność dookoła
przestaje być aksamitna
twardnieje i stygnie
odbija dźwięk
jak krzywe zwierciadło
żongluje nim
osacza chichocze
i w końcu pęka
znowu jest noc
dziecko po prostu płacze
i zaraz uśnie zmęczone

***

nieoczekiwane światło
w ciemnym wnętrzu lasu
wyniosła sosna
o lekko draśniętej korze
pośrodku morza
mokrej zmierzwionej
szybko rudziejącej sierści
mocny ożywczy zapach
świeżo ściętych drzew
zapach śmierci w pełni lata