Jestem bardzo samotną małą dziewczynką.
Nie jest pewne, że jestem.
Jeśli ta dziewczynka to tylko wspomnienie, przeszłość,
to mnie nie ma, bo nie ma nikogo poza nią.
Dziewczynka nie dorosła
i jeżeli odeszła, to nikt nie zajął jej miejsca.
Jeśli ona jest, to nie wiem, gdzie.
Widzę tylko pusty wielki pokój,
słyszę płacz, czuję smutek, ból i złość,
ale nie wiem, gdzie ona jest.
Może się boi.
Dobrze wie, że jej nienawidzę,
że jest moim największym wrogiem.
Jedyne, co żywe we mnie, co nie-puste,
jest moim wrogiem.
Nienawidzę jej, bo wydaje mi się, że gdyby jej nie było,
nie byłoby samotności, braku, niemożności.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Gdyby jej nie było?
To - NieJestem.
To rzeczywiste złudzenie.
Realność, która jest.
Boi się.
"Bo"
Prześlij komentarz