mam obie ręce pełne
muszelek kamyków i szkiełek
ale ty
patrzysz bez uśmiechu
z cieniem ironii wokół ust
przynieś coś pożytecznego
mówisz
to śmieci
odwracasz się i idziesz
świat wokół
rozsuwa się w równinę
mam obie ręce pełne
szarej mgły
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz